W roku 395 cesarz Teodozjusz dokonał podziału Cesarstwa Rzymskiego na dwie geograficzne części – wschodnią i zachodnią, przyznając władzę nad każdą z nich swoim synom – Arkadiuszowi i Honoriuszowi[1]. Konsekwencją tego aktu politycznego był proces stopniowego zanikania jedności kulturowej świata śródziemnomorskiego, a w następstwie także europejskiego. Wprawdzie po upadku Rzymu w 476 roku i odesłaniu przez wodza germańskiego Odoakra insygniów cesarskich do Konstantynopola, to właśnie Cesarstwo Wschodnie stało się powiernikiem rzymskiej tradycji państwowej[2]. Niemniej jednak świat bizantyjski i zachodni nabierały, z czasem, wobec siebie politycznego, kulturowego, a wreszcie też religijnego dystansu. Podział świata chrześcijańskiego, z założenia jednolitego, zaznaczył się już w IV i V wieku. Był to zarazem czas silnej rywalizacji cywilizacyjnej między wiernym tradycji greckiej i opartym na mistycyzmie Wschodem a łacińską częścią chrystianizmu. Już w V wieku utrwaliły się różnice organizacyjne. O ile na czele Kościoła łacińskiego stał jeden patriarcha – papież, o tyle na wschodzie powstało kilka jednostek administracyjnych – patriarchatów (w Aleksandrii, Antiochii, Jerozolimie i Konstantynopolu)[3]. Ostatecznie skala odrębności obydwu cywilizacji doprowadziła do ich formalnego, i jak dotąd ostatecznego, podziału w roku 1054, określanego w historii chrześcijaństwa jako wielka schizma. Tereny obecnej Europy środkowowschodniej, leżące wówczas na styku oddziaływania tych dwóch wielkich ośrodków, musiały nieuchronnie ulegać sile ich rywalizacyjnej emanacji. W dobie ekspansji chrześcijaństwa relacje zarówno świata rzymskiego, jak i Konstantynopola z plemionami słowiańskimi bazowały na syntezie czynników politycznych (wojny i podboje) oraz religijnych (ewangelizacja). W sferze politycznej stosunki Bizancjum ze Słowianami określały silne elementy konfliktogenne (głównie VII wieku). Jednakże w dziedzinie religijnej można mówić o sukcesie Kościoła wschodniego, którego zwierzchnictwo zostało uznane przez Słowian południowych, a później także przez Ruś Kijowską[4].

Oczywiście, również procesy zmierzające do wyłonienia się państwa polskiego znalazły się w pewnym stopniu w polu oddziaływania antagonizmu na średniowiecznej linii wchód-zachód. Procesy te, jak wiadomo, bazowały wokół wielkopolskiego plemienia Polan, mimo że w ówczesnym czasie to obszar nazwany później małopolskim, z bardzo prężnym szczepem Wiślan, znajdował się na o wiele wyższym poziomie rozwoju społeczno-gospodarczego. Przyczyną tego stanu rzeczy było uzależnienie rejonu Polski południowej od silnego państwa wielkomorawskiego, a w późniejszej dobie jego zależność od Czech. Tereny wielkomorawskie – sąsiadujące z Wiślanami – podlegały działalności misjonarzy zachodnich. Ewangelizatorzy niemieccy (wschodniofrankijscy) nie trafiali jednak ze swym przekazem na podatny grunt u niewładającego ich językiem słowiańskiego ludu. Z tego względu stojący od 846 roku na czele Rzeszy Wielkomorawskiej książę Rościsław zwrócił się z prośbą do papieża o zorganizowanie dla jego kraju nowej misji, w miejsce wygnanych uprzednio księży germańskich. W tej sprawie nie bez znaczenia była również obawa przedstawiciela rodu Mojmirowiców przed politycznym zagrożeniem ze strony Ludwika II Niemieckiego. Rzym okazał się zdecydowanie obojętny na wezwanie słowiańskiego władcy, stąd też Rościsław zwrócił się z tym samym apelem do władającego Bizancjum cesarza Michała III. W ten sposób w południowe sąsiedztwo przyszłej Polski trafili dwaj znamienici greccy kaznodzieje – Konstantyn (św. Cyryl) oraz Michał (św. Metody). Ich rodzinne miasto – Saloniki (słowiańska nazwa Sołuń), było w tamtym czasie zamieszkiwane przez wielu Słowian, stąd też obydwaj misjonarze władali świetnie językiem starosłowiańskim, wzbogacając go zresztą o wersję graficzną. Pismo i język starocerkiewnosłowiański były używane przez helleńskich braci w liturgii propagowanej przez nich religii.

Usytuowane na północ od Wielkich Moraw państwo Wiślan stanowiło mocny organizm polityczny, obejmujący swym zasięgiem prawdopodobnie całkiem duży obszar dzisiejszego południa Polski. Nie ma wszakże jasności, które z tworzących je ośrodków miejskich stanowiło ich stolicę[5]. Nie ulega jednak wątpliwości, że w granicach księstwa znajdował się teren Gór Świętokrzyskich, w obrębie których w VIII lub IX wieku powstało majestatyczne miejsce pogańskiego kultu tego plemienia. Dla oddawania czci swym bożkom usypano wokół Łysej Góry (Góra Św. Krzyż) prężny wał z 32 tysięcy m2 kamieni pochodzących z lokalnych gołoborzy i przerobionych z mozołem w tłuczeń. Wedle pewnej XVII-wiecznej relacji na wale umiejscowiony był posąg któregoś z wiślańskich bóstw. Przypuszcza się, że na samym szczycie góry, w miejscu obecnego kościoła i klasztoru, stała wtedy pogańska świątynia. Archeolodzy, badający ów sakralny nasyp, uznali, że już sama jego wielkość świadczy o sile i rozmachu plemiennego państwa Wiślan[6]. A jednak wobec ekspansywności południowego sąsiada ta polityczna wielkość okazała się wkrótce, po tej pełnej trudu i poświęcenia manifestacji bałwochwalczej wiary, niewystarczająca. W Europie rozprzestrzeniał się nowy porządek, który przekraczał wszelkie granice. Zaborcza inwazja zza Karpat podążyła w kierunku północnym około roku 880 z inicjatywy wojowniczego następcy, a zarazem bratanka Rościsława – księcia Świętopełka. Przodkowie Małopolan zostali za jego sprawą podbici na całe 25 lat. Było to zarazem ćwierćwiecze, które wzbogaciło karty historii chrześcijaństwa na ziemiach polskich, choć, niestety, zakres chrystianizacji tego fragmentu naszym ziem, jaki się wtedy dokonał, nie jest przez badaczy jasno określony. W ślad za aktem inwazji na południowe rubieże przyszłej Rzeczpospolitej wdarł się bowiem jednocześnie nurt ewangelizacyjny, jaki do tej pory ogarniał poddanych dynastii Mojmirowiców. Misja Metodego (prowadził ją bez Cyryla) wśród Wiślan zawierała w sobie, podparty siłą polityczną, element przymusu i, patrząc przez pryzmat celów działalności braci sołuńskich, zakończyła się, przynajmniej formalnie, pełnym sukcesem. W spisanym po śmierci brata Michała jego życiorysie („Żywocie św. Metodego”) jest wzmianka, którą autor księgi, cytując samego Metodego, odnosił do władcy państwa Wiślan i która zapowiadała rychłe wydarzenia polityczne:

Był zaś w nim także dar proroczy, tak że spełniło się wiele przepowiedni jego. Jedną lub dwie opowiemy. Książę pogański, silny bardzo, siedzący na Wiśle, urągał wiele chrześcijanom i krzywdy im wyrządzał. Posławszy zaś do niego /kazał mu/ powiedzieć /Metody/: Dobrze /będzie/ dla ciebie, synu ochrzcić się z własnej woli na swojej ziemi, abyś nie był przymusem ochrzczony w niewoli na ziemi cudzej, i będziesz mnie wspominał. Tak się też stało[7]>.

Niestety, wszelkie próby identyfikacji księcia z południowej Polski przekraczają możliwości badawcze historyków ze względu na brak źródeł. Wprawdzie istniały pokusy, by „pogańskiego włodarza” utożsamić z legendarnym Wisławem z opowieści o Walgierzu Wdałym i jego żonie Helgundzie. Postać ta jest niemniej jednak ujęta w zbyt daleko idącą literacką mitologię, by można było doszukiwać się w niej autentycznej postaci historycznej[8]. Zgodnie z profetyczną pogróżką Metodego adresat ostrzeżenia faktycznie przyjął chrzest już po najeździe Wielkomorawian i, co ciekawe, uczynił to wraz z poddanym sobie ludem. Ten ostatni fakt wspomina wysłany w 900 roku list biskupów niemieckich – z reguły niechętnych Metodemu – do papieża Jana IX. Wydarzenia z tamtego okresu nie pozostały bez zdobytych archeologiczną pracą lub empiryczną dociekliwością poszlak. Wykopaliska poczynione po II wojnie światowej w świętokrzyskiej Wiślicy dają pewną wskazówkę, co do opisywanych wydarzeń. O ile datowany, tuż po odkryciu, na początek X wieku niewielki kościółek (kościół św. Mikołaja) okazał się budowlą dopiero z XII stulecia, o tyle znalezionej w tej miejscowości dużej chrzcielnicy przypisuje się niezmiennie wiek IX jako okres wytworzenia[9]. Wychodząc naprzeciw naukowym wątpliwościom można zadać w tej kwestii pytanie, czy data wytworzenia była tożsama z okresem używania. Ziemia świętokrzyska zawiera jednak jeszcze jedną, rzadziej dostrzeganą, poszlakę, prowadzącą do leżącej w pobliżu Solca-Zdroju wsi Szklanów. Specjalizująca się obecnie w sadownictwie, wieś przechowuje ślad w postaci figury sakralnej po datowanym na X wiek kościele, który został rozebrany w XVIII wieku[10]. Dzięki tabliczce, jaka umieszczona była w zakrystii, niestety, również już nieistniejącego kościoła w pobliskiej Stopnicy, możemy poznać patronkę dawnej średniowiecznej świątyni. Jej treść przechowuje historyczne opracowanie z roku 1929 autorstwa J. Wiśniewskiego, poświęcone m.in. kościołom w rejonie Stopnicy. W tłumaczeniu z języka łacińskiego dowiadujemy się, że

Poświęcenie tego [średniowiecznego] kościoła dokonało się w 1 niedzielę po święcie św. Bartłomieja, również poświęcenie kościoła w Szklanowie św. Zofii w 1 niedzielę po święcie św. Magdaleny[11].

Badacze tamtego okresu podkreślają, że św. Zofia rzadko była patronką kościołów łacińskich, zaznaczając, że mogło we wspomnianym przypadku chodzić nawet o kościół obrządku wschodniego. Nie jest zapewne bez znaczenia, że wspomniany kościół został postawiony w miejscu dawnego pogańskiego kultu. W podobnej kategorii historycznych przesłanek należy traktować kościół w Grzegorzowicach, nieopodal Ostrowca Świętokrzyskiego. Świątynia w tej niewielkiej miejscowości nosi w sobie wyraźne cechy bizantyńskie oraz podobieństwo do kościoła św. Adaukta na Wawelu. To pozwala na przypuszczenia, że budowla, tak jak przybytek Boży ze Szklanowa, może pochodzić z X wieku[12]. Wśród badaczy kwestią sporną jest także stosowanie na ziemiach polskich obrządku słowiańsko-bizantyńskiego, tak jak działo się to na Morawach za sprawą Cyryla i Metodego. W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie warto zwrócić uwagę na międzynarodowe, polityczne tło wydarzeń, związanych z najazdem morawskim na Wiślan. Dwaj greccy mnisi przybyli z Bizancjum na ziemie słowiańskie pod koniec roku 863 lub z początkiem 864. Po dwóch latach działalności apostolskiej musieli ją zawiesić na skutek intryg nieprzychylnego ich posłannictwu duchowieństwa niemieckiego. Trzy lata później, w roku 867, przyszli święci stawili się w Rzymie przed obliczem papieskim. Ich zamiarem było oczyszczenie się z niesłusznych zarzutów oraz uzyskanie zgody głowy Kościoła na prowadzenie liturgii w języku słowiańskim. Hadrian II przystał na ich prośbę, nakazując jedynie, by ewangelie i nauki były odczytywane także po łacinie. Można powiedzieć, że misjonarze trafili na dobry moment, gdyż po śmierci papieża Mikołaja I Wielkiego ich apostolstwo na ziemiach słowiańskich zbiegło się w czasie z religijno-politycznym zbliżeniem pomiędzy Zachodem a Bizancjum. W tym czasie dokonano również nieformalnego podziału terytoriów misyjnych, wedle którego Bułgaria, Księstwo Wielkomorawskie, a później też Ruś podlegały patriarchatom wschodnim[13]. Bardziej niesprzyjające były natomiast stosunki lokalne w środkowej części Europy. Poza silnym politycznym i militarnym naciskiem ze strony niemieckiej, która w działalności braci greckich dostrzegała zagrożenie dla swojej strefy wpływów, była też późniejsza niechęć Świętopełka wobec obrządku wschodniego. W 880 roku Metody ochrzcił czeskiego księcia Bożywoja oraz jego żonę Ludmiłę. Łatwo zauważyć, że data ta pokrywa się z czasem najazdu Wielkomorawian na państwo wiślańskie. Biorąc pod uwagę, że brat Michał zmarł w roku 885, oznacza to, że chrzest Wiślan musiał dokonać się w przeciągu 5 lat po najeździe. Być może więc dokonało się to w czasie zbliżonym do chrztu w Czechach. Z pewnością ostatnia wymieniona data określa ważny moment zwrotny w kwestii nawracania południowych terenów przyszłej Polski, gdyż to właśnie po śmierci Metodego Świętopełk stał się zdecydowanym przeciwnikiem wschodniego ceremoniału i trudno przypuszczać, by jego zaangażowanie na okupowanej ziemi skupiało się na utrzymaniu dorobku świętego. Rozwój wdrażanej w Polonia minor nowej religii nie miał szans na powodzenie także z powodu podboju Wielkich Moraw przez Węgrów w 906 roku. To wydarzenie, w praktyce, położyło kres cechom mocarstwowym tego państwa. Dla Wiślan zaistniał przez to skutek w postaci odzyskania wolności, ale najprawdopodobniej też powrotu do dawnej wiary[14].

W poszukiwaniu śladów obrządku, w jakim przyjęli chrzest i kultywowali wiarę Wiślanie, należy w głównej mierze uwzględnić fakt, że ceremoniał kościelny propagowany ówcześnie przez Metodego na Słowiańszczyźnie nie wykazywał żadnych zasadniczych różnic w stosunku do rzymskiego. Z tego właśnie powodu zasłużył sobie na określenie rzymskokatolickiego. Istotne różnice w obrzędowości pojawiły się dopiero po wielkiej schizmie, czyli w drugiej połowie XI wieku[15]. Brak konkretnych archeologicznych źródeł (np. nawiązań do słownictwa starocerkiewnosłowiańskiego w terminologii kościelnej) wskazujących na elementy wschodnie w rytuałach kościelnych polskich świątyń może być znaczącą sugestią, co do jego braku lub szybkiego zaniku. Wyjaśnienie zagadnienia pierwszych chrześcijan na terenach polskich może zatem być zawarte w okresie burzliwego ćwierćwiecza pomiędzy rokiem 880 a 906. Krótki czas, jaki pozostał Metodemu przed śmiercią na krzewienie wiary na ziemi małopolskiej, nie sprzyjał jej ugruntowaniu. Odkrycia archeologiczne w rejonie Gór Świętokrzyskich dowodzą, że początkiem misji ewangelizacyjnej było „przysłonięcie” ośrodków pogańskich (Szklanów) miejscami nowego kultu. Postawa księcia Wielkich Moraw, jak też niszczycielska nawałnica Madziarów musiały przynieść szybki kres niezakorzenionej jeszcze religii chrześcijańskiej. Zgodnie z zapisem z księgi czeskiego kronikarza Kosmasa w tym niszczycielskim procederze Węgrów mieli swój współudział Polacy. Jedynym polskim plemieniem zdolnym wówczas do podjęcia tak szeroko zakrojonej akcji zbrojnej byli wielkopolscy Piastowie[16]. W stosunku do Wiślan przyszli władcy Polski reprezentowali niezaprzeczalnie niższy stopień cywilizacyjnego rozwoju, jednak to nie Krakowowi i Wiślicy przypisała historia rolę tworzenia polskiego państwa. Nie jest wprawdzie jasne, kiedy Wiślanie zostali włączeni do kraju Polan. Wiadomo, że częścią świata chrześcijańskiego stali się w latach 50. X wieku pod panowaniem czeskim, by prawdopodobnie pod koniec tego stulecia stać się częścią, katolickiej od niedawna, gnieźnieńskiej Polski.

 

Artykuł powstał dzięki pomocy Księży Sercanów ze Stopnicy, za którą na tych łamach serdecznie dziękuję.

Piotr Solbach

Źródło: http://historykon.pl/chrzest-polski-u-podnoza-poganskiej-gory

Bibliografia:

Historia Europy, red. A. Mączak, Wrocław 1997.
Jasienica P., Polska Piastów, Warszawa 1989.
Jasienica P., Słowiański rodowód, Warszawa 1961.
Kowalczuk Z., Zarys historii Kościołów chrześcijańskich, Warszawa 2004.
Labuda G., Pierwsze Państwo polskie, Kraków 1989.
Polska jej dzieje i kultura od czasów najdawniejszych do chwili obecnej, oprac. W. Antonowicz [i in.], T. I, Warszawa [1930].
Salomon A., Rys historyczny dziejów Stopnicy, Kielce 1999.
Szczygieł J., Klasztor w Stopnicy-Kątach Starych: historia i działalność, Kraków 2003.
Wiśniewski J., Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Stopnickiem, Mariówka 1929.

Przypisy:

1 Historia Europy, red. A. Mączak, Wrocław, s. 56.
2 Tamże, s. 57.
3 Z. Kowalczuk, Zarys historii Kościołów chrześcijańskich, Warszawa 2004, s. 101.
4 Historia…, s. 58.
5 P. Jasienica, Słowiański rodowód, Warszawa 1961, s. 171.
6 Tenże, Polska Piastów, Warszawa 1989, s. 40.
7 Żywot św. Metodego, s. 855.
8 Polska jej dzieje i kultura od czasów najdawniejszych do chwili obecnej, oprac. W. Antonowicz [i in.], T. I, Warszawa [1930], s. 54.
9 P. Jasienica, Słowiański…, s. 296.
10 A. Salomon, Rys historyczny dziejów Stopnicy, Kielce 1999, s. 11.
11 J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Stopnickiem, Mariówka 1929, s. 250.
12 Por: http://www.niedziela.pl/artykul/54621/nd/Z-kroniki-nawiedzenia
13 Z. Kowlaczuk, dz. cyt., s. 99.
14 P. Jasienica, Polska…, s. 40.
15 G. Labuda, Pierwsze Państwo polskie, Kraków 1989, s. 15.
16 P. Jasienica, Słowiański…, s. 171.

Fot. Zaprowadzenie chrześcijaństwa, obraz Jana Matejki z 1889.